top of page

Wiktor Coj

15 sierpnia 1990 r. w wypadku samochodowym na trasie w pobliżu łotewskiej wioski Ķesterciems zginął Wiktor Coj. Zaledwie 28-letni lider zespołu Kino, muzyk, plastyk, poeta i od niedawna aktor. Był żonaty, małżeństwo rozpadło się. Pozostawił kilkuletniego syna.

Wiktor Coj. Zdjęcie pobrane z: http://bit.ly/1hFjzL3

Aby chociaż częściowo zrozumieć fenomen Wiktora Coja i zespołu Kino, najpierw spróbujmy sobie odpowiedzieć pytanie, czym w ogóle jest „rosyjski rock” („russkij rock”).


Naprostszą, najbardziej i najbardziej oczywistą odpowiedzią zdaje się być wariant podsuwany przez rosyjskojęzyczną Wikipedię (dostęp z dn. 15 sierpnia 2015 r.): „ Rosyjski rock – rock w języku rosyjskim lub tworzony przez muzyków z Rosji”. W podobnym sensie można używać pojęcia. „polski rock”.

Jest jednak jeszcze jedna interpretacja, która każe rozpatrywać „rosyjski rock” jako osobny gatunek synkretyczny, łączący muzykę z poezją. Takiego stanowiska trzymają się nie tylko zwykli słuchacze, ale też krytycy muzyczni i literaturoznawcy w Rosji. Opinia ta jednak jest często kwestionowana: wykonawcy tacy jak Kino (grający post-punk), Aria (heavy metal), Nautilus Pompilius (new wave) czy Aleksandr Baszłaczow (samotny bard z gitarą) zbyt różnią się od siebie, by można ich było rozpatrywać w ramach jednego gatunku. Na argumenty o znaczeniu tekstu w „rosyjskim rocku” można znaleźć złośliwy kontrargument (m.in. w opisującym zagadnienie artykule na portalu Lurkmore, rosyjskiej parodii Wikipedii), że akcentowanie roli tekstu przez wykonawcę pozwala zatuszować niską jakość muzyki.

Interesujące, że najczęściej określenia „rosyjski rock” używa się w stosunku do grup powstałych jeszcze za ZSRR. Być może termin miał za zadanie podkreślić, że i z tej strony żelaznej kurtyny ludzie mogą tworzyć własną muzykę, podobnie do idoli z zagranicy. Po prostu podobała im się muzyka Beatlesów, Black Sabbath czy Led Zeppelin (a później The Cure, Joy Division, Metallici lub Iron Maiden) i chcieli grać właśnie tak, bez tworzenia dodatkowej ideologii.


Jednocześnie niektórzy wykonawcy rocka w ZSRR faktycznie cieszyli się statusem poety. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu Jim Morrison również pragnął, aby postrzegano go jako poetę, a nie rockmana. Oprócz tego, rosyjskojęzyczni twórcy rockowi przesiąknęli twórczością nie tylko Beatlesów, ale też autorów rodzimych. W latach sześćdziesiątych na występy poetów na stadionach przychodziły tłumy. Kolejna dekada była czasem piosenki bardowskiej m.in. Władimira Wysockiego, Bułata Okudżawy i Aleksandra Galicza. Zatem w latach osiemdziesiątych, kiedy pojawiła się pierestrojka i nowe zjawiska w kulturze, szczególnie kreatywni twórcy nadali swojej poezji formę piosenek rockowych. Nie wiem, czy argument ten potwierdzają to tezę, że rosyjski rock jest jakimś odrębnym gatunkiem artystycznym, ale na pewno w jakimś stopniu tłumaczy fenomen takich postaci jak Wiktor Coj.


Twórca grupy Kino urodził się 21 czerwca 1962 r. w Leningradzie. Nazwisko i azjatycką powierzchowność zawdzięczał ojcu Koreańczykowi (od czasów carskich w Rosji istnieje znaczna mniejszość koreańska); matka była Rosjanką. Jak przystało na artystę, Wiktor od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie plastyką i muzyką. Był osobą krnąbrną i prawidzwym indywidualistą. Aby uniknąć powołania do wojska, na miesiąc zgłosił się do szpitala psychiatrycznego. Aby zarabiać na utrzymanie i jednocześnie zapewnić sobie względną swobodę (a także aby wypełnić ustawowy obowiązek pracy), zatrudnił się w kotłowni „Kamczatka”, o której potem śpiewał w swoich piosenkach. Sama Kamczatka stała się potem miejscem kultowym, gdzie spotykały się twórcze osobowości z leningradzkiej i radzieckiej alternatywy kulturalnej.


Sam Coj, wielbiciel m.in. The Beatles, bardzo szybko zaprzyjaźnił się z sobie podobnymi postaciami w Leningradzie, jak Michaił Naumienko, przyszły lider zespołu „Zoopark”. Znajomość zawarł też z Borysem Grebienszczikowem, kultowym już wówczas artystą, twórcą grupy Akwarium. Namówiony przez Grebienszczikowa, w wieku 19 lat Coj założył własny zespół, Garin i Giperboloidy, ale wkrótce zmienił nazwę na Kino.


Początkowo grupa tworzyła pod silnym wpływem kolegów z zespołu Akwarium, dopiero potem uniezależniła się twórczo. Większość koncertów odbywała się wówczas w prywatnych mieszkaniach (tzw. „kwartirniki” od rosyjskiego słowa „kwartira”, czyli mieszkanie). Pierwsze piosenki Kina opowiadały o życiu młodych ludzi, chęci zabawy, pierwszej miłości. O zabawie traktuje między piosenki Widieli nocz ("Widzieliśmy noc").


Teledysk do piosenki 'Widieli nocz'

W latach 1985-1986 o zespole robi się coraz głośniej, i to w całym kraju. Wpływ na to miały między innymi pierestrojka i samorzutnie się tworzące festiwale muzyczne.


Prawdziwą sławę Cojowi i jego grupie przyniósł udział w filmie Siergieja Sołowiowa Assa z 1987 r. Sam film miał charakter eksperymentatorski (rozwijały się w nim dwie równoległe historie, twórcy bawili się formą, m.in. wykorzystując surrealistyczne motywy) i szczególnej popularności wśród widzów nie zdobył. Ale końcowe sceny filmu, gdy zespół Kino śpiewa piosenkę-manifest Pieremien (czyli „Zmian”) zaczęły żyć własnym życiem.

Scena z filmu "Assa" z 1987 r. w reż. S.Sołowiowa z udziałem zespołu Kino. Piosenka "Pieremien!"

Tekstem „Zmian! Zmian żądają nasze serca! Zmian żądają nasze oczy!” Coj dotknął czułego miejsca. Wyśpiewał pełnym głosem to, o czym społeczeństwo milczało przez dziesięciolecia i stał się jednym z symboli nowej epoki.


W roku 1988 Coj wystąpił w kolejnym filmie, Igła Raszyda Nugmanowa, gdzie zagrał główną rolę. Jego bohater, Moro, walczył z gangiem narkotykowym w Kazachstanie (film kręcono właśnie tam) i starał się wyciągnąć swoją dziewczynę z nałogu. Interesujące, że głównego antagonistę Coja, czyli szefa gangu, również zagrał muzyk – Piotr Mamonow, lider moskiewskiego zespołu Zwuki Mu (o Mamonowie jeszcze wspomnę przy okazji innych filmów).

Napisy początkowe filmu "Igła" w reż. R. Nugmanowa, 1988 r. Piosenka zespołu Kino "Zwiezda po imieni sołnce" ("Gwiazda o imieniu słońce"). Tłumaczenie piosenki na język polski autorstwa Ryszarda Chłopka można znaleźć na portalu www.literackie.pl.

Kino czasów pierestrojki obfitowało w tematy zakazane jeszcze kilka lat wcześniej: otwarcie mówiono o rozliczeniach z historią, narkomanii i prostytucji (także wśród nieletnich). Film Igła, którego głównym tematem była walka z narkobaronem, wpisał się w ten trend. Aby nadać całej historii większej atrakcyjności, Nugmanow dość mocno eksperymentował z formą (przez co film może sprawiać wrażenie wręcz udziwnianego). Moro, współczesny rycerz, został dyskretnie wystylizowany na Bruce’a Lee (którego Coj prywatnie podziwiał). Sam Coj, będący właściwie debiutantem, spodobał się w swojej roli przede wszystkim widzom. A ponieważ jako ścieżkę dźwiękową filmu wybrano piosenki Kina, w kraju rozpoczęła się prawdziwa „kinomania”.


W tym czasie charakter twórczości Coja zmienia się na bardziej poważny; z tego czasu pochodzą najbardziej znane piosenki jak pełna Lermontowskich motywów Gruppa krowi („Grupa krwi”), mogąca stanowić rozliczenie z wojną w Afganistanie. W swoich utworach Coj poruszał tematy metafizyczne i egzystencjalne (Gruppa krowi, Wojna, Zwieza po imieni sołnce, Zwiezda, Krasno-Czornyje dni, Apriel’) i relacji międzyludzkich (Skoro konczytsja leto, Kogda twoja diewuszka bol’na, Nam s toboj, Stuk, Zakroj za mnok dwier', Murawiejnik).


Pełne powagi teksty, przemieszane oczywiście z tymi bardziej żartobliwymi tekstami, wykonywane były na koncertach w całym kraju z udzialem tysięcy osób. Koncerty Kina były widowiskami starannie zaplanowanymi przez Coja, który znakomicie rozumiał rolę każdego szczegółu. Odtąd ubierał się zawsze na czarno i kreował się na niedostępnego idola, śpiewającego o czymś ważnym i niezwykłym. Zapewne był jednym z pierwszych twórców rosyjskiej sceny, który świadomie kreował swój wizerunek.

Apogeum popularności Kina był rok 1990, kiedy w Moskwie odbyły się dwa wielkie koncerty zespołu. Podczas jednego z nich, na Stadionie Olimpijskim, rozpalono znicz – po raz pierwszy od Olimpiady w 1980 r. Grupa zdążyła już wyjechać na występy na Zachodzie, m.in. do USA. W planach był kolejny album.


Koncert zespołu Kino 5 maja 1990 r. na Stadionie Olimpijskim w Moskwie. Piosenka "Zakroj za mnoj dwier', ja uchożu" ("Zamknij za mną drzwi, odchodzę").

Wtedy właśnie nastąpiła niespodziewana śmierć lidera zespołu. Do dziś niektórzy utrzymują, że za zgonem rockmana, którego wielbiły tłumy, stało KGB (ciekawe, że w 2014 r. jeden z posłow Dumy Państowej, Jewgienij Fiedorow, wysuwał inną teorię spiskową – o powiązaniach Coja z CIA). Najprawdopodobniej był to jednak nieszczęśliwy wypadek: Coj jechał sam, zapewne podczas chwilowej nieuwagi stracił kontrolę nad kierownicą, zjechał na przeciwny pas i zderzył się z podjeżdżającym autobusem marki Ikarus. Zginął na miejscu.


Ostatni album zespołu, noszący symboliczną nazwę Czornyj al’bom („Czarny album”) ukazał się już po tragedii. Niedługo potem Kino ogłosiło samorozwiązanie.


Śmierć Coja, jednego z symboli pierestrojki, była szokiem dla społeczeństwa. Inny wykonawca rockowy, Igor Talkow poświęcił zmarłemu koledze specjalnie napisaną piosenkę: Poety nie rożdajutsa słuczajno. W Polsce ta piosenka jest dobrze znana: w 1997 r. Edyta Geppert dołączyła ją do swojego repertuaru pod tytułem Poeci nie zjawiają się przypadkiem.


Obecnie lider zespołu Kino jest postacią pomnikową, i to dosłownie: w Barnaulu na Syberii doczekał się własnego pomnika. Jego imieniem nazwano też ulice w kilku rosyjskich miejscowościach. W Moskwie na Arbacie jest „ściana Coja”, którą fani Kina zdobią grafiti.


O popularności Coja świadczą m.in. covery jego piosenek. Zamieszczam kilka z nich.

Wspominałem już o piosence "Gruppa krowi". Tłumaczenie piosenki na język polski autorstwa Ryszarda Chłopka można znaleźć na portalu www.literackie.pl. Tu wykonanie zespołu Kino na Stadionie Olimpijskim...

...a tu cover piosenki w wykonaniu południowokoreańskiego zespołu Yoon Do Hyun Band. Śpiewają po koreańsku.

Kolejna piosenka: Paczka sigaret (Paczka papierosów).

Ostatni koncert zespołu, który odbył się 24 czerwca 1990 r. na stadionie Łużniki w Moskwie. Nawiasem mówiąc, na widowni można dostrzec trójbarwną flagę, która obecnie jest flagą Rosji. Dwa tygodnie wcześniej Rosja, będąca formalnie jedną z republik radzieckich, ogłosiła swoją niepodległość i suwerenność od ZSRR.

Cover piosenki autorstwa ukraińskiego zespołu Wopli Widopliasowa. Koncert odbył się w 2010 r. w Permie, rosyjskim mieście na Uralu. Śpiewają po ukraińsku. Tłumaczenie piosenki na język polski autorstwa Ryszarda Chłopka można znaleźć na portalu www.literackie.pl.

I jeszcze jedna wersja tej samej piosenki. Wykonują Szwedzi. Po rosyjsku.

I na zakończenie:

Igor Talkow z piosenką "Pamiati Wiktora Coja - Poety nie rożdajutsja słuczajno". Wkrótce sam zginął.

Polski akcent. "Poeci nie zjawiają się przypadkiem". Piosenka w wykonaniu Edyty Geppert, muzyka Igora Talkowa, tłum. na język polski Łucji Matulewicz.

Jednym z haseł, które można znaleźć w rosyjskim internecie po wpisaniu tego nazwiska jest „Coj żyw!”, czyli „Coj żyje!”. Mówi się też, że "Coj nie umarł. Po prostu wyszedł na papierosa".

 

O blogu

Na blogu tym zamieszczam informację o kulturze rosyjskiej i staram się ją opisywać z różnych stron. Pod kulturą rozumiem literaturę, kino, teatr, sztuki plastyczne, ale również różne aspekty życia codziennego, historię
politykę i językoznawstwo.
A na deser - nieco
o podróżach, garść zdjęć
i przepisy kulinarne. 

  • Wix Facebook page
  • Wix Twitter page
  • Wix Google+ page
bottom of page