top of page

Sowiecki czy radziecki?


Moj adres - nie dom i ulica, moj adres - Sowietskij Sojuz... (piosenka autorstwa Władimira Charitonowa)

Najpierw warto przede wszystkim przypomnieć sobie, co znaczy samo słowo sowiet (wymawiane jako sawiet z akcentem na drugą sylabę). W języku rosyjskim jest to rada: zarówno w znaczeniu "pomoc", "podpowiedź", jak i "kolegialny organ podejmujący decyzje". Jest to słowo bardzo stare, pochodzące z języka starocerkiewnosłowiańskiego (czyli języka, w którym mówili Cyryl i Metody i który był językiem prawosławia). Natomiast w języku scs pojawiło się jako kalka greckiego sumbulion, czyli rada właśnie. Badacze zwracają uwagę na wspólny rdzeń słów sowiet oraz wiet (powiązane z polskim witać) i wiecze (czyli wiec).


A zatem sowiet funkcjonował w języku rosyjskim przez setki lat. Tak określani rozmaite kolegia doradcze wokół osoby monarchy, na przykład za czasów Katarzyny II funkcjonował tzw. Impieratorskij Sowiet (Rada Cesarska). Z kolei w latach 1810-1917 istniał Gosudarstwiennyj Sowiet Rossijskoj Impierii (Rada Państwowa Imperium Rosyjskiego), będący pod koniec panowania Romanowów wyższą izbą parlamentu, czyli Dumy.


Cała władza w ręce sowietów Ograniczenie wszechwładzy cesarza i pojawienie się zalążków parlamentaryzmu było zasługą pierwszej rewolucji w latach 1905-1907. Owocem tej samej rewolucji były tzw. sowiety, czyli niezależne rady robotników. Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie o przyczynę ich pojawienia się, musimy pamiętać o procesach, które miały miejsce w Imperium Rosyjskim na przełomie XIX i XX wieku. Intensywne uprzemysłowienie kraju, budowa Kolei Transsyberyjskiej oraz powstanie klasy zamożnych przedsiębiorców były tylko niektórymi ze zjawisk. Podobnie jak w Japonii, która przeskakiwała od średniowiecza do XIX w., ujemną stroną rosyjskiej industrializacji był dziki kapitalizm i potworny wyzysk robotników. Na tym gruncie kształtowały się rozmaite ruchy anarchistyczne i socjalistyczne, pośród których dowodzeni przez Lenina bolszewicy byli tylko jedną z nich, wcale nie najliczniejszą (wbrew szumnej nazwie, bowiem słowo bolsze sugerowałoby, że stanowili większość). Moment wielkiej próby nastąpił po przegranej wojnie z Japonią i masakrze pokojowej demonstracji przez petersburskie wojsko w styczniu 1905 r. Wówczas robotnicy po raz pierwszy otwarcie zaprotestowali i popularne stały się pośrod nich idee przejęcia środków produkcji i fabryk. W Petersburgu oraz w Iwanowie (trzysta kilometrów na północny wschód od Moskwy) pojawiły się rady robotnicze, których członkowie byli wybierani przez ogół. Zadaniem rad, czyli sowietów właśnie, było kierowanie fabrykami i reprezentowanie interesów robotników. Sowiety nie zdążyły jednak odegrać istotnej roli, ponieważ Mikołaj II poszedł na pewne ustępstwa, uspokoił nastroje rewolucyjne i zachował władzę aż do roku 1917, gdy nastąpiła katastrofa.


Upokarzające klęski armii w I wojnie światowej, ciężkie straty w ludziach, ubytki terytorialne, napływająca z utraconych ziem ogromna liczba uchodźców doprowadziły do fatalnej sytuacji ekonomicznej Rosji. To z kolei było przyczyną kolejnej rewolucji w lutym roku 1917. Parlament i armia wypowiedziały posłuszeństwo carowi i zmusiły go do abdykacji. Upadek monarchii zaowocował tzw. "dwuwładzą": administracją państwową kierował Rząd Tymczasowy poparty przez parlament, natomiast na ulicach Piotrogrodu (stolica imperium podczas wojny porzuciła niemiecką nazwę) i Moskwy rządziły sowiety/rady delegatów robotniczych i żołnierskich. Robotnicy domagali się reform, żołnierze nie zamierzali brać dalszego udziału w wojnie, w której nie widzieli sensu. Pośród tychże rad coraz większy wpływ uzyskiwała partia Lenina, która forsowała hasło "Cała władza w ręce sowietów". Jesienią 1917 r. bolszewicy wywołali kolejną rewolucję, i pierwszy ich dekret komunikował obalenie Rządu Tymczasowego i przejęcie władzy przez Piotrogrodzki Sowiet Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Następnie ogłoszono, że celem rewolucjonistów będzie "demokratyczny pokój", przyznanie chłopom ziemi oraz fabryk robotnikom i stworzenie rządu sowietów.


W założeniu państwo komunistyczne miało być rządzone w sposób demokratyczny: system władzy miał składać się z rozdyskutowanych kolegiów wybieranych na kadencje przez społeczeństwo. W rzeczywistości już w listopadzie 1917 r. partia bolszewików utworzyła własną służbę bezpieczeństwa (osławiona CzK pod kierownictwem Dzierżyńskiego), zaś w styczniu 1918 r. rozpędziła konkurencyjne partie socjalistyczne. Idee zarządzania zespołowego (albo z rosyjska: kolektywnego) pozostały jednak na sztandarach. Podczas wojny domowej w l. 1918-1922 bolszewikom udało się eksportować rewolucję na inne część imperium Romanowów (pisałem o walkach na Ukrainie, analogiczne wydarzenia miały też miejsca na Kaukazie i w Azji Środkowej). W grudniu 1922 r. kraje komunistyczne utworzyły państwo związkowe, składające się z republik zarządzanych przez sowiety w myśl ideologii socjalistycznej; w skrócie Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, tj. ZSRR.


W państwie tym rzeczywiście wszystkie organy władzy były kolegialne. Sowiety funkcjonowały poczynając od poziomu obwodów i krajów (czyli jednostek administracyjnych) aż do najwyższego szczebla państwowego. Równolegle do rad funkcjonowały organizacje partyjne, czyniąc tym samym państwo prawdziwą biurokratyczną machiną. Instytucja sowietów przetrwała zresztą czasy komunistyczne i dostała się w spadku Federacji Rosyjskiej. Jesienią 1993 r. prezydent Jelcyn rozwiązał rady, przejął pełnię władzy oraz przy użyciu wojska i łamiąc ówczesne prawo całkowicie zmienił system państwowy. Przyjęta w grudniu tego samego roku konstytucja w pierwszym punkcie zakładała, że "Federacja Rosyjska, czyli Rosja, stanowi demokratyczne federacyjne państwo prawne z republikańską formą rządów"; nie było tam więc miejsca na komunistyczne rozwiązania ustrojowe. Konstytucja ta obowiązuje do dziś.


O księgach radzieckich Rosyjskiej gramatyki można uczyć się ze starych podręczników. Jednym z nich jest "Kurs współczesnego literackiego języka rosyjskiego" ("Kratkij kurs sowriemiennego russkogo litieraturnogo jazyka"), wydany w 1965 r. w Kijowie nakładem wydawnictwa "Radiańśka szkoła" (z ukraińskiego: "Szkoła radziecka"). Bardzo dobry podręcznik poprzedza wstęp z obowiązkowymi cytatami z Lenina oraz Marksa i Engelsa. Znalazło się tam również miejsce dla wiersza Edmunda Jodkowskiego "Russkoje słowo". Przytaczam fragment: No w Oktiabrie siemnadcatogo goda / My nowym słowom potriasli wies' swiet / ,S nadieżdoj powtoriali wsie narody / To słowo okryłonnoje - SOWIET... (Lecz w październiku siedemnastego roku / nowy słowem zadziwiliśmy świat / Z nadzieją powtarzały wszystkie narody / Skrzydlate slowo SOWIET...).


Po wybuchu rewolucji bolszewickiej korespondenci z Piotrogrodu rzeczywiście nie tłumaczyli słowa sowiet na swoje języki. Amerykański dziennikarz John Reed, zafascynowany później komunizmem i pochowany na cmentarzu pod murami Kremla, używał tego słowa podobnie jak bolszewicy czy mieńszewicy. Język polski również importował sowiety. W "Monitorze Polskim" z 2 listopada 1918 r. czytamy: W Bułgarji przygotowuje się rewolucja. Masy chłopskie rzuciły hasło utworzenia się republiki chłopskiej. W miastach utworzyły się Sowiety deputowanych. Czynione są zabiegi o utworzenie Sowietów lokalnych na wzór rosyjski. Zapewne w ten sposób, za pomocą słowa-wytrychu, próbowano oddać specyfikę nowego ustroju w Rosji. Zatem w wydaniu z dnia 11 listopada 1918 r. możemy przeczytać: Rząd Sowiecki w Rosji zwrócił się do Rządu Polskiego z propozycją dopuszczenia dyplomatycznego Przedstawiciela w Polsce w osobie dr. Marchlewskiego. A jednak już w grudniu 1918 r., gdy utworzona została Komunistyczna Partia Robotniczej Polski, pośród jej haseł programowych znalazło się i takie: Rzuciliśmy hasło tworzenia w Polsce Rad Delegatów Robotniczych miast i wsi. Wprawdzie w publicystycznym tekście Żeromskiego Na probostwie w Wyszkowie z roku 1920 znajdujemy: Zachodzi pytanie, jakim się to mogło stać sposobem, że, jak niegdyś carscy komisarze, tak obecnie sowieccy komisarze, znaleźli drogę do naszych miast i wsi, do naszych kościołów, domów i skarbów sztuki?". Niemniej jednak w tym samym artykule znajdziemy oficjalną nazwę nowego państwa: Rosyjska Republika Rad.


Nie będzie zatem przesadą stwierdzenie, że prawie od razu próbowano przetłumaczyć na język polski słowo sowiet. W dwudziestoleciu międzywojennym oficjalna nazwa wschodniego sąsiada brzmiała jako tłumaczono jako Związek Socjalistycznych Republik Rad. Jednocześnie aż do II wojny światowej w użyciu było słowo "sowiecki" i ich pochodne: sowiecki, oraz sowieci (obok potocznej "Bolszewii"). Czyli: Związek Socjalistycznych Republik Rad, ale nadal "rząd sowiecki". Tę dwoistość zauważyć można w dokumentach z okresu przedwojennego, np. w Oświadczeniu rządowym z 1935 r. ws. protokołu o międzypaństwowej komunikacji kolejowej. Do słowa "Rad" zdecydowanie brakowało zgrabnego przymiotnika; ojcem określenia "radziecki" był rusycysta Wiktor Sukiennicki; jego intencją było wprowadzenie polskiego terminu zamiast rusycyzmu. "Radziecki" to stare polskie słowo, wcześniej oznaczające "rajcowski", czyli związane z radą miasta. W wydanej jeszcze pod zaborami książce Zygmunta Glogera "Encyklopedia staropolska" znajduje się obszerna informacja o księgach radzieckich, np.: Prof. Piekosiński powiada, że księgi radzieckie m. Krakowa, dochowane po dziś dzień w nieprzerwanym szeregu od roku 1392 aż do upadku Rzplitej, wiele ciekawych szczegółów do historyi sztuk i rzemiosł w Polsce w sobie przechowują. Po 1939 r. Określenia "Związek Radziecki" nie znajdziemy jednak w żadnych oficjalnych dokumentach z czasów międzywojennych. Natomiast przeglądając teksty z września 1939 r., warto porównać odezwy dowódców Armii Czerwonej do Polaków. Dowódca 2. Frontu Białoruskiego komandarm M.Kowalow jako wzorzec dla narodów Polski w jednej ulotce wskazywał "Białoruś Sowiecką", w kolejnej publikowanej w jego imieniu była już mowa o "potężnym Związku Radzieckim". Dowódca Frontu Ukraińskiego, komandarma S. Timoszenko, użył sformułowania: Armja Czerwona Związku Radzieckiego - to wasz jedyny przyjaciel.


Podczas wojny i okupacji w powszechnym użyciu był termin "sowiecki", również rząd emigracyjny używał tego określenia oraz przedwojennej nazwy ZSRR. Sprawdzić to możemy, zapoznając się z treścią tzw. układu Sikorski-Majski z 1941 r. O kilka miesięcy starsza jest tzw. odezwa programowa Centralnego Komitetu Rewolucyjnych Rad Robotniczo-Chłopskich, przygotowana w Moskwie pod auspicjami Kominternu (czyli światowego zrzeszenia partii komunistycznych). W tym dokumencie, zgodnie ze źródłem, pojawiają się sformułowania "Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich". Archiwum Kominternu znajduje się w Moskwie, są tam również dokumenty w języku polskim, zatem wyprawa być może pozwoliłaby na bardziej dokładne sprawdzenie, w którym momencie słowo "radziecki" zastąpiło "sowiecki". Pewne wydaje się, że nowy termin był forsowany przez komunistów; zabieg ten popularnie tłumaczy się chęcią wykreowania rzeczywistości, w której "sowiecki" budził jednoznaczne negatywne skojarzenia, został więc zastąpiony przez bardziej pozytywne słowo. Aczkolwiek interesujące, że w manifeście PKWN z 22 lipca 1944 r. znalazły się wymiennie stosowane określenia "sowiecki" i "radziecki", choć stosunek tych terminów wynosił 2:4. Na zasadzie synonimów obydwa terminy można też znaleźć w deklaracji Rady Jedności Narodowej z 1 lipca 1945 r. ze stosunkiem 6:5 (jeśli doliczyć do słów "radziecki" skrót ZSRR) oraz w tzw. "Testamencie Polski Walczącej", opublikowanym tego samego dnia. W "Testamencie..." znajdziemy jedno użyciu terminu "sowiecki", nazwę państwa "Związek Radziecki" oraz siedmiokrotne użycie słowa "Rosja" lub "rosyjski".


Po 1945 r. praktycznie wszystkie oficjalne dokumenty rządowe zawierają sformułowanie "Związek Radziecki". Słowo to zawarte było również obecne w propagandzie oraz szkolnictwie aż do końca istnienia PRL. Określenie "sowiecki" kultywowane było w kręgach emigracyjnych oraz nieoficjalnie w kraju. Po roku 1989 zaczęto powracać do tego terminu, o czym poniżej.


Język ukraiński i rosyjski Najpierw zwróćmy jednak uwagę na inne kraje. Prawie we wszystkich językach nie tłumaczono nazwy "sowiecki". Mamy więc Soviet Union (j. angielski), die Sowjetunion (j. niemiecki), la Unión Soviética (j. hiszpański), en Union soviétique (j. francuski), Sovětský svaz (j. czeski). Aczkolwiek w przypadku niektórych językach jednak nazwę przełożono. W języku białoruskim nazwa brzmi: Sawieckij Sajuz, bo też sawiet to po białorusku rada. Możemy przytoczyć również krymskotatarskie Şuralar Birligi albo gruzińskie Sabchota Kavshiri; tym samym nie jest prawdą, że do tłumaczenia doszło jedynie w językach polskim i ukraińskim.


Warto chwilę zatrzymać się nad używanym w ukraińskiej mowie terminem radianśkyj (nazwa ZSRR to Radianśkyj Sojuz). Historia jego użycia sięga jeszcze czasów, gdy po roku 1917 trwała na Ukrainie wojna (pisałem o tym wcześniej). W komunikatach urzędowych, szkolnictwie i nauce termin ten nadal jest używany. Słowo sowietskij również bywa na Ukrainie używane, ale nie zawsze może mieć ono negatywną konotację. Nie można zapominać o tym, że język rosyjski jest na Ukrainie powszechnie używany i często dochodzi do kalek językowych, nie mówiąc o specyficznej mieszance obydwu języków (tzw. "surżyk"). Aczkolwiek jest prawdą, że słowo sowiećkyj w samym ukraińskim istnieje i wyraża jawną niechęć wobec tego państwa i ustroju. Czasami pojawia się ono w publicystyce, przykładem jego użycia jest również nazwa muzeum w Kijowie dokumentującego komunistyczne zbrodnie: "Muzej sowiećkoj okupacyi".


W języku rosyjskim termin sowieckij może mieć znaczenie neutralne: dotyczy samego państwa (Sowietskij Sojuz) i historii (sowietskoje wriemia - okres radziecki), a także kultury (sowietskoje kino), życia codziennego (sowietskij chołodilnik - radziecka lodówka). Termin może mieć również konotacje pozytywne: do dziś ludzie mający sentyment do minionych czasów określają się mianem "ludzi radzieckich" (sowietskije liudi). Z kolei osoby nie podzielające tych sympatii oraz o poglądach zgoła antykomunistycznych używają terminu sowdepia (od sowieckij departamient), ukutego jeszcze przez Białych podczas wojny domowej, lub sowok (tak po rosyjsku nazywa się też szufelka do zamiatania). Słowu sowok warto poświęcić więcej uwagi, tak bowiem określa się zarówno sam ZSRR jak i ten typ mentalności, którą u nas przyjęto określać mianem Homo Sovieticus. Swoją drogą termin ów jak najbardziej w języku rosyjskim również istnieje, znacznie jednak popularniejszy jest właśnie sowok; być może dlatego, że jest słowem znacznie pojemniejszym, opisuje jednocześnie państwo, człowieka w nim żyjącego i myślącego w określony sposób, a także system funkcjonowania w państwie. Słowo sowok opisuje w ten sposób całą rzeczywistość. Termin pojawił się w latach siedemdziesiątych i Jest on powszechnie wykorzystywany przez w obiegu (również internetowym). Wykorzystują go publicyści, blogerzy i zwykli komentatorów w Internecie, a zatem funkcjonować będzie na pewno jeszcze długo.


Język polski Wykorzystanie terminów radziecki i sowiecki jest niemal stereotypowe. Nieco na temat pojawienia się w powszechnym obiegu słowa "sowiecki" po 1989 roku można przeczytać tutaj. Pewien czas temu zapytałem na Facebooku, jakie skojarzenia niosą ze sobą sowiecki i radziecki. Większość osób wskazała, że termin sowiecki ma jednoznacznie negatywną konotację i odnosi sie do polityki. Mogłoby się wydawać, że w dziesiątkę trafił autor tekstu "Radziecki bohater czy sowiecki zbrodniarz?" na stronie dziennik.pl (ostatnio wybuchł spór między Polską a Rosją o usunięcie pomnika gen. Czernichowskiego w Pieniężnie). Fakt, iż znacznie częściej znajdziemy to określenie u prawicowych pisarzy i publicystów; dowodem tego są tytuły prasowe: "Zburzono sowiecki pomnik w Nowej Soli" na portalu fronda.pl, "Sowiecki pomnik pod ochroną" na stronie "Gazety Polskiej Codziennie" i oraz książek: "Pakt Ribbentrop-Beck, czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki" P. Zychowicza. Określenie "sowiecki" i Związek Sowiecki obecne są także w materiałach wydawanych przez Instytut Pamięci Narodowej ("Uchodźcy polscy ze Związku Sowieckiego 1940-1952" J. Wróbla lub "Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 r. Fatografia - konteksty - pamięć" pod red. S.Rosenbauma i D.Węgrzyna". Tak więc stwierdzenie, że używanie terminu sowiecki stanowi określoną deklarację polityczną, ma swoje uzasadnienie. Aczkolwiek od "sowieckiego" nie odżegnują się również autorzy piszący na tematy neutralne. Książkę historyczną Ch.Bellamy'ego przetłumaczono jako Wojna absolutna. Związek Sowiecki w II wojnie światowej, co może wskazywać na chęć upodobnienia polskiej terminologii do terminologii anglojęzycznej czy szerzej zachodniej. Z drugiej strony określeniem "sowiecki" posługują się też redaktorzy "Gazety Wyborczej" ("Ułani kontra sowieckie roboty. Niesamowity projekt 1920+"). A w swoim przemówieniu na Westerplatte 1 września br. prezydent Andrzej Duda stwierdził m.in.: "Polska [...] Została zaatakowana przez drugi, wielki i straszliwy totalitaryzm, obok hitlerowskiego, przez totalitaryzm stalinowski, przez armię Związku Radzieckiego..." oraz "już rok później Hitler napadł na Rosję i potem, tak, nie wolno tego odbierać, to Rosja radziecka i Armia Czerwona w przeważającym stopniu przyczyniła się do pokonania hitlerowskich Niemiec...". Również na stronach IPN znajdziemy publikacje z terminem radziecki w tytule ("Armia Czerwona / Radziecka w Polsce w latach 1944-1993. Studia i szkice." pod red. K.Filipa i M.Golona). Choć różni autorzy, nieskrywający swojej niechęci do Rosji (m.in. prof. P.Wieczorkiewicz) konsekwentnie stosowali słowo sowiecki, to nazwę kraju zapisywali jako Związek Radziecki czy Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich; zdecydowanie rzadziej znajdziemy termin ZSRS w literaturze naukowej (zdecydowanie częściej w publicystyce). Można odnieść wrażenie, że w życiu codzienym określenia radziecki i sowiecki tak naprawdę stosowane są wymiennie. Na popularnych portalach (np. onet.pl) mamy więc artykuł pod tytułem "Legnica - opuszczony sowiecki szpital". A w pierwszym akapicie czytamy: "Kompleks szpitalny w Legnicy wybudowany został w 1929 roku przez Niemców i służył Wehrmachtowi. Zaraz po wojnie obiekt został przejęty przez armię radziecką". Według podobnej zasady piszą autorzy wpisu "Prawdziwy, sowiecki sen" o marszałku Żukowie na popularnonaukowej stronie polimaty.pl: "[...] Czy może nieudacznikiem, który został wykreowany przez radziecką propagandę, a sam popełniał kardynalne błędy wojskowe, jak „operacja berlińska” w wyniku której zginęła ogromna liczba sowieckich żołnierzy atakujących stolicę Niemiec?". Również specjalnych różnic między sowieckim i radzieckim nikt nie czyni na stronie zmianynaziemi.pl, pisząc tekst o satelicie Kosmos-1441. Mamy więc tytuł "Na Ziemię spadł sowiecki satelita, wystrzelony 30 lat temu", za którym następuje wstęp: "Wrak radzieckiego satelity Kosmos – 1441 (ros. Космос-1441) spadnie do Pacyfiku prawdopodobnie 08 listopada...". I nawet pod wspomnianym już artykułem o pomniku w Pieniężnie znajdziemy linki do innych tekstów związanych z tematem, m.in.: "Pomnik radzieckiego kata Armii Krajowej zdewastowany". Podsumowanie Tym samym zasadne są przypuszczenia, że obydwa terminy będą równolegle funkcjonować w użyciu i nie ma to związku z sympatiami politycznymi, trudno bowiem w społeczeństwie polskim znaleźć reprezentatywną grupę wielbicieli ZSRR. Niewątpliwie na korzyść terminu sowiecki przemawia fakt, że w ten sposób można stosować terminologię międzynarodową. Od sowieckiego wywiedziono pochodne Sowieci, sowietolog, sowietyzacja (którego to sam używałem już na blogu), których trudno oczekiwać w przypadku radzieckiego. Ale też radziecki broni się przede wszystkim swoją polskością - nie ma potrzeby zastępowania polskiego słowa rodzimym. Możliwość tworzenia słów pochodnych zależy zapewne od inwencji twórczej autora - przykładem może być Poradziecja używana przez Z.Szczerka. Być może nie ma sensu walki między tymi dwoma pojęciami. Ostatecznie nie zawsze należy dokonywać wybór, jeśli wiąże się ze zubożeniem języka. Czy będzie tak rzeczywiście, czas pokaże. Dla zachowania konsekwencji na blogu używam określenia radziecki, natomiast sowiecki stosuję wyłącznie jako wariant. Aczkolwiek nie odżegnuję się od sowietyzacji i analogicznie od desowietyzacji, Zgodnie z banalną zasadą, że im więcej jest możliwości, tym chętniej należy z nich korzystać.






 

O blogu

Na blogu tym zamieszczam informację o kulturze rosyjskiej i staram się ją opisywać z różnych stron. Pod kulturą rozumiem literaturę, kino, teatr, sztuki plastyczne, ale również różne aspekty życia codziennego, historię
politykę i językoznawstwo.
A na deser - nieco
o podróżach, garść zdjęć
i przepisy kulinarne. 

  • Wix Facebook page
  • Wix Twitter page
  • Wix Google+ page
bottom of page