top of page

Russkaja gieograficzeskaja azbuka: Й как Joszkar-Oła

W języku Maryjczyków ich stolica to "Czerwone miasto". Ale kolorów jest tam więcej: wystarczy spojrzeć na niedawno zbudowane place i promenady, za sprawą których centrum przypomina Amsterdam.

Rzeźba "Joszkin kot!". Fot. Alkort, źródło Wikipedia, CC BY-SA 4.0

Joszkar-Oła to jedyne miasto w Rosji, którego nazwa zaczyna się na literę й, czyli "i krótkie" (и краткое, którą odczytujemy jako "J"). Choćby dlatego warto zwrócić uwagę na stolicę Republiki Mari El. ​

Niebiańskie żony łąkowych Maryjczyków

Powołże jest regionem zamieszkałym przed przedstawicieli wielu różnych narodów. Jednym z nich są Maryjczycy, będący pochodzenia ugrofińskiego, a więc językowo i etnicznie bliższy raczej Finom i Węgrom niż Rosjanom. Niegdyś Maryjczyków nazywano Czeremisami. Niezbyt symaptyczny portret jednego z nich przeszedł do literatury polskiej: kto pamięta pomocnika czarownicy Horpyny w "Ogniem i mieczem"?


A skoro mówimy o czarach i zjawiskach nadprzyrodzonych, to warto wiedzieć, że do tej pory w maryjskich wioskach zachowały się elementy pogańskich wierzeń. W 2012 r. reżyser Aleksiej Fedorczenko zrealizował nakręcony praktycznie w całości w języku maryjskim obraz "Niebiańskie żony łąkowych Maryjczyków". Tytuł maryjski to "Ołlkmarij-wlakyn kawase watyszt" (w wersji rosyjskiej mamy "Niebiesnyje żony ługowych mari").


Film to zbiór historii zaczerpniętych z folkloru. Jak podaje polski dystrybutor:

Bohaterkami maryjskich opowieści są kobiety o imionach, rozpoczynających się na literę "O". U Fedorchenki erotyka splata się z folklorem, rytuały i wierzenia przenikają postsowieckie blokowiska oraz wsie jak sprzed wieków. Czego tu nie ma: martwi wstają z grobów, święte drzewa karzą, leśny duch domaga się seksu, a waginy przemawiają własnym głosem. Film odsłania też mroczną stronę maryjskich wierzeń - konsekwencje igrania z duchami, klątwami i magią. Reżyser wystawia wymierającym mniejszościom Federacji Rosyjskiej filmowy pomnik - nie ze spiżu, lecz z zadziwienia, czułości i humoru.

"Niebiańskie żony" zdobyły w 2013 roku Grand Prix na Festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Sam uważam, że to jeden z najlepszych współczesnych filmów rosyjskich. Namawiam do obejrzenia i na zachętę załączam zwiastun (wraz z piosenką po maryjsku), z profilu Kina pod Baranami.

Wartość filmu polega nie tylko na jego walorach artystycznych, ale również na wykorzystaniu języka maryjskiego. Jak wynika z danych, językiem tym (a właściwie dwoma językami: górnomaryjskim i maryjskim łąkowo-wschodnim) obecnie posługuje się prawie 400 tysięcy osób (większość z nich mieszka w Republice Mari El). Oba języki maryjskkie mają status urzędowy (obok rosyjskiego), jednak ich użytkownicy uskarżają się na postępującą rusyfikację.


O sytuacji mniejszości narodowych w Federacji Rosyjskiej będę jeszcze wielokrotnie pisał, wróćmy tymczasem do filmu. Jego akcja dzieje się głównie na wsi, ale jedna z bohaterek wyrusza na poszukiwanie szczęścia do miasta, właśnie do Joszkar-Oły. Pojedźmy tam jej śladami.

Brugia i Grace Kelly

Stolica Maryjczyków leży w europejskiej części Rosji, 760 kilometrów od Moskwy. Jak na rosyjskie warunki nie jest to bardzo daleko: do Joszkar-Oły można dotrzeć pociągiem, który odjeżdża z Dworca Kazańskiego. Czas podróży - 14 godzin, cena biletu ("płackarta", czyli 2 klasa) - 2586 rubli, czyli ok. 180 złotych.

W języku maryjskim "Joszkar-Oła" to "Czerwone miasto". Przyznam, że trudno znaleźć w źródłach informację, skąd ta nazwa. Faktem jest, że pojawiła się ona po rewolucji październikowej (wcześniejsza nazwa to Cariowokokszajsk), i rzecz jasna pasowała do nowej ideologii, ale nie została ona narzucona przez władze, a tak określali ją sami mieszkańcy. Tak przynajmniej twierdzi autor wpisu na oficjalnym portalu miasta.

Pomnik Grace Kelly i Rainera III © RIA Novosti

Historia Joszkar-Oły rozpoczęła się w XVI wieku. W XX wieku miasto uzyskało status stolicy autonomicznej republiki i stało się ważnym ośrodkiem przemysłowym. Dzisiaj jednak znane jest w Rosji za sprawą aktywnej przebudowy centrum. Na początku obecnego wieku powstał tu szereg nowych placów i promenad w zachodnioeuropejskim stylu.

Pełne rozmachu prace zaczęły się w 2007 roku, kiedy na placu Oboleńskiego-Nogotkowo zbudowano galerię sztuki w weneckim stylu. Na wieży galerii znajduje się zegar, będący ponoć najbardziej dokładnym w republice. Co godzinę na zegarze rozbrzmiewa kompozycja Rachmaninowa i pojawia się osiołek niosący ikonę Matki Bożej - to nawiązanie do prawosławnej legendy, wedle której zwierzę ocaliło obraz w średniowieczu, unosząc go z podbitej przez Turków Serbii do klasztoru na górze Athos.

Co może być lepsze od jednego takiego zegara? Drugi zegar! W 2011 roku po raz pierwszy zaprezentowano instalację "12 apostołów", która przedstawia wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Co trzy godziny na jednym z budynków pojawiają się ruchome rzeźby Jezusa na osiołku oraz jego uczniów, pochód zamyka Judasz z 30 srebrnikami. Przejściu rzeźb towarzyszy prawosławna pieśń wielkanocna "Da mołczit wsiaka płot' czełowiecza" ("Niech milczy wszelki grzech ludzki"). Samą instalację można zobaczyć poniżej.

Sam zegar znajduje się przy placu Patriarszym, nad brzegiem rzeki Małej Kokszagi. Miejsce to wygląda tak. Autorem zdjęcia jest Artiom Mirnyj, więcej jego fotografii można zobaczyć tutaj.

Stylizowane na europejskie miasta bulwary nad Małą Kokszą to chyba najbardziej znana wizytówka Joszkar-Oły. Szczególną popularność uzyskała zbudowana w 2010 r. Promenada Brugii. Eleganckie, kolorowe kamienice świetnie prezentują się o każdej porze. Trochę później (w 2012 r.) powstał też Park Włoski. Z europejskim stylem kontrastuje Plac Republiki naśladujący staroruskie budownictwo (chwilami przypomina wręcz Plac Czerwony, tyle że bez Kremla i Mauzoleum Lenina).

Joszkar-Oła to nie tylko zegary i budynki, to również oryginalne rzeźby. Oprócz typowego dla wielu rosyjskich miast pomnika świętych Piotra i Fiewronii (w prawosławnej tradycji będącym wzorem małżeńskiej miłości) mozna znaleźć też pomnik księcia Rainera III i Grace Kelly. Rzeźba ta znajduje się tuż koło urzędu stanu cywilnego. Inna nietypowa rzeźba to Joszkin Kot. Sam termin to eufemizm, zastępuje inne, bardziej dosadne wyrażenia (na zasadzie "kurczę blade"). I choć samo określenie zaczyna się na literę ё (jo), nie й, mieszkańcy Joszkar-Oły wykorzystali zbieżność głosek i powiązali kota ze swoim miastem.

Powiązane posty

Zobacz wszystkie

ZOBACZ TAKŻE

Wybrane wpisy
Najnowsze
Archiwum
Kurs rubla
100 PLN = 1468 RUB
wg kursu NBP
Na Facebooku
Warto zajrzeć
Skorzystaj z tagów
Nie ma jeszcze tagów.
bottom of page